poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Kasisi- niezwykłe miejsce

S. Mariola mówi, Pracuje w sierocińcu od 25 lat. — To jest mój dom. Jestem tu szczęśliwa. Siostra Mariola jest przełożoną sierocińca. — Życie nauczyło mnie, żeby myśleć o tym, co jest dzisiaj. Przyszłość można planować, ale najczęściej po to, by usłyszeć śmiech Pana Boga. On wie, czego nam potrzeba i się o nas zatroszczy — mówi ze spokojem i wielkim zaufaniem. Kasisi to miejsce kipiące życiem, choć często to także miejsce cierpienia i trudnych pożegnań z tymi, dla których ziemski czas się kończy. — Śmierć dziecka mnie dobija, ale myślę sobie wtedy, że ja nie kocham go bardziej niż Pan Bóg, a ono przechodzi po prostu z moich rąk do Jego — tłumaczy. Siostra Mariola nie tylko załatwia formalne sprawy, dzięki czemu ta wielka maszyna działa, ale także opiekuje się starszymi dziewczętami, które często potrzebują rozmowy, porady, kogoś, komu mogłyby się zwierzyć. Najmłodsze dzieci ją uwielbiają – gdy tylko pojawia się w pobliżu wołają „mamusia”. — Może i ludzie sobie myślą, że jestem tu szefem szefów, ale gdyby nie wspólnota sióstr, nie byłoby tego miejsca. Siostry podzielają moją wizję i włączają się w jej realizację. Mamy takie same myśli, pragnienia i styl pracy. Wiem, że jak wyjadę, to wszystko będzie tu działało — mówi. — Odkąd przyjechałam do Zambii, wiele się tu zmieniło. Dziś ludzie są tu dużo bardziej wyczuleni na dobro dziecka. Kiedyś, gdy umierała matka, dziecko zmuszone było podzielić jej los. Dziś ludzie w Lusace często zaczepiają mnie, mówiąc, że słyszeli, że tam i tam jest takie i takie dziecko, które potrzebuje pomocy. Teraz ludzie sami przynoszą dzieci do sierocińca. Są bohaterami, bo choć nie mogą podarować im ojcostwa, macierzyństwa, darują im w ten sposób życie. 

http://www.fundacjakasisi.pl/pl/ludzie_kasisi
http://www.fundacjakasisi.pl/pl/kasisi_okiem_szymona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zawierzenie Bogu we wszystkim

W naszych bolesnych doświadczeniach, w cierpieniu, we wszystkich tych trudach naszego codziennego życia, kiedy wydaje nam się, że gorzej już...